Blog o szeroko pojętej sztuce i estetyce oraz ich historii. Z racji moich zamiłowań przede wszystkim o sztukach plastycznych, a jako iż jest to temat wyjątkowo obszerny, pewnie na pozostałe sztuki będą niestety traktowane troszkę po macoszemu. Zapraszam do częstego zaglądania na moje strony.
Chcesz aby Twój tekst znalazł się na blogu? Bardzo chętnie go zamieszczę;) skontaktuj się za pomocą widgetu gadugadu i wpisz w treści swojego maila i/lub numer gadugadu:)

czwartek, 4 lutego 2010

Talent a sztuka


"Czy udany utwór poetycki powstaje dzięki talentowi, czy dzięki sztuce, pytanie to nieraz rozstrzygano. Co do mnie, to nie widzę, na co by się zdała sama nauka bez bogatej żyłki poetyckiej, ani talent bez wykształcenia: tak jedno wymaga pomocy drugiego i wchodzi z nim w porozumienie."

Horacy, De arte poëtica, 407.tł. T. Sinko; za Władysław Tatarkiewicz, Historia estetyki - 1 Estetyka starożytna, Arkady, Warszawa 1985, str. 158 

1 komentarz:

  1. "Geniusz to po pierwsze - najwyższy stopień podatności na natchnienie, po drugie - rządzenie się tym natchnieniem. Najwyższy stopień rozczłonkowania ducha i najwyższy - skupienia. Najwyższy w odczuwaniu cierpienia i najwyższy - w aktywności.
    Pozwolić się zniszczyć aż do ostatniego atomu, aby z jego ocalenia (oporu) wyrósł - świat.
    W tym bowiem, w tym, właśnie w tym atomie oporu (możności oporu) tkwi cała szansa ludzkości na geniusza. Bez niego nie ma geniusza - jest jedynie zdeptany człowiek, który (wciąż ten sam!) rozpiera mury nie tylko Bedlamów i Charentonów, ale najszczęśliwszych mieszkań.
    Nie ma geniusza bez woli, ale tym bardziej nie ma, tym mniej go jest - bez natchnienia. Wola jest tą jednostką dodaną do niezliczonych miliardów natchnienia, wyłącznie dzięki której są one właśnie miliardami (realizują swoją miliardowość), a bez której stanowią zera - czyli pęcherze powietrza nad tonącym. Wola zaś bez natchnienia - to w twórczości po prostu kołek. Dębowy. Taki poeta niech raczej idzie do wojska."
    Marina Cwietajewa, "Sztuka w świetle sumienia" w: "Dom koło Starego Pimena", s. 118-119.

    OdpowiedzUsuń