Blog o szeroko pojętej sztuce i estetyce oraz ich historii. Z racji moich zamiłowań przede wszystkim o sztukach plastycznych, a jako iż jest to temat wyjątkowo obszerny, pewnie na pozostałe sztuki będą niestety traktowane troszkę po macoszemu. Zapraszam do częstego zaglądania na moje strony.
Chcesz aby Twój tekst znalazł się na blogu? Bardzo chętnie go zamieszczę;) skontaktuj się za pomocą widgetu gadugadu i wpisz w treści swojego maila i/lub numer gadugadu:)

sobota, 8 stycznia 2011

Ściana Ciepła

 
     Izabela Żółcińska ze Zjawiskami Kapilarnymi pracuje już od listopada 2009 roku, kiedy to w jej prywatnym mieszkaniu pojawiła się pierwsza instalacja Tam gdzie mieszkają kapilary. W jednym z pokoi artystka umieściła kabel elektroluminescencyjny imitujący kapilarną sieć naczyń krwionośnych. Od tamtej pory temat ten przewija się w różnych jej pracach dostępnych coraz szerszemu gronu odbiorców. Najpierw, w grudniu 2009 pojawiła  się mała instalacja w przestrzeni biurowej Fundacji Sztuki Współczesnej In Situ, a w czerwcu 2010 nowa praca: Cysterna Wodna na CSW Zamku Ujazdowskim. 23 września 2010 roku Zjawiska Kapilarne osiągnęły swą największą i najbardziej reprezentacyjną postać - Ścianę Ciepła. Tego wieczoru na bocznej ścianie kamienicy przy Hożej rozbłysła instalacja złożona z 670 metrów świecącego na czerwono neonu.

     Ta swoista rewitalizacja kamienicy może być rozpatrywana na kilku płaszczyznach, zarówno jako instalacja artystyczna, jak również jako przyczynek do dyskursu o wielu zjawiskach społecznych. Gra słów rewitalizacja w połączeniu z rysunkiem sieci naczyń krwionośnych budzi niejako kamienicę do powtórnego życia, wyrywa ją z szarości zapomnienia i sprawia że tętni nowymi uderzeniami serca. Staje się nowym organizmem wykrawajacym się z szarości otoczenia. Jak zwykle rodzi się pytanie na ile jest to tylko nasza interpretacja, a na ile świadome działanie artysty, ale możemy dopatrywać się tutaj postawienia pytania o los odchodzącej powoli w niepamięć starej Warszawy, o "ocieplane" styropianem zabytkowe elewacje, o anonimowość mieszkańców, o zamieranie więzi społecznych, o ludzkie ciepło.
     Czerwony kolor instalacji nieodmiennie nasuwa skojarzenia z krwiobiegiem, z ciepłem i życiem. Ściana, do której przylegały inne budynki w wyniku historii została odsłonięta dla naszych oczu, a w wyniku działań artystki dostrzegliśmy nie tylko wewnętrzną ścianę budynku, ale także prawdziwe wnętrze kamienicy wypełnione życiem. Dostaliśmy możliwość wejrzenia do prawdziwej głębi, niejako do skrywanego przez lata sekretu zasłanianego przez inne obiekty.
     Losy instalacji są tak samo niepewne jak losy ludzkiego życia. Co się z nią stanie? Wejdzie do zestawu warszawskich symboli, czy zostanie zasłonięta przez nowy obiekt - ponownie zostanie schowana do środka? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że jeśli ma się taką możliwość, warto się ogrzać przy niej któregoś wieczoru, tak jak przy drugim człowieku.

Strona internetowa projektu: http://www.kapilary.pl/